No, siema!
Dzisiaj będę pisała półprzytomna, OK? Fajnie, że nie masz nic przeciwko :)
Miałam słabą noc, wiecie... 'zespół niespokojnych nóg' haha, taki lekki suchar :D
Po prostu śpiąca jestem, nie będę przeciągała, przejdę od razu do głównego tematu.
Może jeszcze dzisiaj coś napiszę, o ile wyrobię się z czasem :)
Dzisiaj będę pisała półprzytomna, OK? Fajnie, że nie masz nic przeciwko :)
Miałam słabą noc, wiecie... 'zespół niespokojnych nóg' haha, taki lekki suchar :D
Po prostu śpiąca jestem, nie będę przeciągała, przejdę od razu do głównego tematu.
Może jeszcze dzisiaj coś napiszę, o ile wyrobię się z czasem :)
Sms do ciebie (2016)
Clara (Karoline Herfurth) nie może pozbierać się po stracie swojego ukochanego, który dwa lata temu zginął w wypadku samochodowym. Dziewczyna nie przestaje wysyłać wiadomości na numer, który wcześniej należał do Bena. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że został on już przepisany na innego właściciela. Kiedy jej ciepłe i pełne miłości esemesy pojawiają się na ekranie telefonu owdowiałego dziennikarza Marka (Friedrich Mücke), mężczyzna postanawia za wszelką cenę poznać ich autorkę.
Ciepła komedia romantyczna, która udowadnia, że w życiu nigdy nie jest na nic za późno. Pokazuje też, że nawet z największego dramatu może wyniknąć coś dobrego.
Historia przeplatana smutkiem, uśmiechem, miłością i rollercoasterem, bo u każdego człowieka są często zawirowania z których prędzej czy później wyjdziemy.
Nie wiem czy wam się spodoba ale mnie fabuła chwyciła za serce.
Pewnie niejednokrotnie słyszeliście o podobnych sytuacjach i o tym jak ciężko było podnieść się po utracie ukochanej osoby, trudno było wyjść do ludzi, myśleć o sobie, najłatwiej przychodziły łzy, morze łez i masę wysmarkanych chusteczek...
Może nawet pisaliście listy lub mówiliście do tych osób myśląc, że to coś zmieni/poprawi. Polecam, po prostu obejrzeć..
Życzę udanego weekendu, jakbyśmy się już nie widzieli na blogu!
PozdrawiamBE.
Komentarze
Prześlij komentarz