Recenzja Filmowa 17! Avengers: Wojna bez granic

Hello  everyone!


Dawno nie klikałam, ale to dlatego, że pochłonęło mnie coś innego.
U mnie wszystko w porządku, majówki nie miałam, bo między wolnym musiałam pracować, więc cieszę się, że ktoś mógł wyjechać :)
W domu też było fajnie, bo w końcu pogoda dopisała, gorzej było po niedzieli, bo już wstawanie o 8:00 nie było takie łatwe :D

Tak ogólnie to też ok, ściąga mi trochę oko na dół dzisiaj, ale poza tym nie mam na co narzekać, a jak u Was? Wypoczęci po 'wakacjach'? 
Liczę na masę pozytywnych wrażeń :)

 Przechodząc już do sedna.

  • Avengers: Wojna bez granic (2018) 

     Spektakularne starcie na śmierć i życie, obejmujące cały świat bohaterów Marvel Studios. Avengersi ramię w ramię z superbohaterami muszą być gotowi poświęcić wszystko, jeśli chcą pokonać potężnego Thanosa, zanim jego plan zniszczenia obróci wszechświat w ruiny.

    To była chyba najlepsza część Avengersów, pomijając fakt, że zakończenie było bezsensu i końcowa scena po napisach (po 10min.) też niczego nowego nie wniosła to czekamy z niecierpliwością na przyszły rok.

    Nad zakończeniem można dużo gdybać i pokrótce twierdzić, że Strange miał podstawy ku temu żeby oddać kamień, mimo, że wcześniej się zarzekał, że tego nie zrobi. W jego czynie było i jest jakieś ukryte dno, ale tego dowiemy się w listopadzie 2019r.

    Wszystko tutaj się zgadzało, soundtrack, gra aktorska, sceny - wszystko było na tip top, nie mogę się do niczego przyczepić. Warto obejrzeć, ot, tyle.
     










Miłego seansu.


Pozdrawiam
B.


Moje oceny - FILMWEB

Komentarze